sobota, 11 sierpnia 2012

Czeeeść, pisze pierwszego posta, czuje się Bogiem.
 Nie będę bardzo rozpisywać się co będziemy tu robi bo chyba już każdy wie;>
Dziś calutki dzień zamulałam w domu, pomijając fakt ze wstałam o 14, i o 17 na godzinkę skoczyłam do my grandmother.  Wczoraj wraz z Papisą *druga właścicielka bloga* , Moniką i Czerkieską. Byłyśmy na meczu naszych chłopaków oczywiście 4;0 *brawo chłopcy*, potem fociaszki które obejrzycie gdzieś tam na dole. Zmęczone po drodze w pola dotarłyśmy do parku, gdzie wymuszałyśmy od chłopców  30 groszy (w rezultacie otrzymałyśmy 3,20 a Maruś kupił mi jeszcze lizaka), potem dzieci orlika powędrowały tam i znowu park potem stadion i tak w kółko. Na koniec niszczenie murawy tańczeniem i śpiewaniem+ sms do mego byłego. HEHEHE SIĘ CHŁOPAK ZESTRESOWAŁ NO ALE DO RZECZY. Jutro Niedziela dzień zamulania.. jedziemy na extremeday, potem małe zakupy w mh i ŻUŻEL *tak jestem jego wieeelką fanką*, kolacja na rynku i dom. Patrycja caaalutki dzień zamula w domu więc co nieco tu doda. 

Pati and Paula
MOJA MINA POWALA WIEM.

Ojjjjojoj



mój niewyjściowy ryjek.




Patson      
    










































































































































Po raz kolejny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz